– Papieżowi Janowi Pawłowi II brakowało w Stolicy Apostolskiej polskich tradycji świątecznych. I tak po raz pierwszy w 1982 r. w Watykanie na Placu św. Piotra stanęła choinka udekorowana bombkami i światełkami oraz szopka. I tak jest do dziś. Choinka ustawiana na Placu św. Piotra co roku pochodzi z innego regionu Europy i jest coraz wyższa. Ta przywieziona z polskich Tatr mierzyła 30 metrów. Jan Paweł II wprowadził także zwyczaj dzielenia się opłatkiem podczas przedświątecznych spotkań z odwiedzającymi go Polakami.
– Myśląc o św. Mikołaju najczęściej widzimy postać starszego, grubawego i siwobrodego mężczyzny w czerwonym kubraczku z czerwoną czapką, który podobno w jedną noc odwiedza wszystkie dzieci: tym grzecznym daje prezenty, a urwisom rózgi.
A jak było naprawdę? Święty Mikołaj żył naprawdę na przełomie III i IV wieku. Był Biskupem Miry (dzisiejsza Turcja). Według legend uratował przed śmiercią trzech niewinnych żołnierzy cesarza Konstantyna. Inna historia opowiada o uratowaniu trzech córek sąsiada, którym przekazał skrycie pieniądze na posag. Biskup zawsze chętnie dzielił się swoim majątkiem. Zmarł 6 grudnia i po śmierci został ogłoszony świętym.
A jak to jest u nas w Polsce?
Do niedawna prezenty rozdawał dzieciom człowiek ubrany w ornat w mitrze na głowie z pastorałem w ręku. Jednak nie wszędzie tak jest. W północnej części naszego kraju rolę Mikołaja pełni Gwiazdor ubrany w baranicę, z futrzaną czapką i pomazaną sadzą twarzą. Na Kaszubach to opleciony słomą mężczyzna przypominający chochoł. Gwiazdor wręczał prezenty ale odpytywał też z pacierza. W Wielkopolsce Mikołajów było dwóch: biały i dobry oraz czarny i zły. W Małopolsce prezenty są darem aniołów, na południowy wschodzie Polski podarki wręczają krasnoludki, na Dolnym Śląsku i Opolszczyźnie tę role pełni Gwiazdka. U nas na górnym Śląsku prezenty pod choinką zostawia Dzieciątko. Szkoda, że w tak niewielu domach tradycje te są jeszcze żywe.
– Przełamanie się opłatkiem to niemal najważniejszy moment wigilijnej wieczerzy. Zwyczaj ten wywodzi się ze starochrześcijańskiego obrzędu składania chleba ofiarnego. W Polsce pojawił się przed XIX wiekiem. Początkowo dzielono się chlebem, który Kościół rozdawał wiernym na znak przynależności do wspólnoty chrześcijańskiej. Już w średniowieczu pojawił się rodzaj pieczywa przypominający dzisiejszy opłatek. Opłatek miał zapewnić dostatek i chronić przed głodem. W niektórych regionach Polski dzielono się nim ze zwierzętami, wrzucano kawałek do studni, a zostawiając na pustym talerzu dzielono się nim z duszami zmarłych. Dziś opłatek jest symbolem miłości i pojednania. Łamiąc się nim składamy sobie życzenia a także wybaczamy krzywdy.
Ciekawa chociaż dziś zanikająca jest tradycja kolędników. Wśród polskich kolędników można było odnaleźć przebranych za dziada, babę, śmierć, diabła i anioła. Byli też Trzej Królowie, pasterze z Gwiazdą Betlejemską, turoniem, kozą lub niedźwiedziem. Ich przebrania symbolizowały siłę, zdrowie i energię życiową. Chodzili oni od domu do domu ze śpiewem i żartami. W podzięce otrzymywali słodycze. Pominięcie domu przez kolędników było zapowiedzią nieszczęścia, dlatego wszyscy ich chętnie przyjmowali.
– Zanim w naszych domach pojawiła się choinka wieszano pod sufitem zielone gałęzie lub czubek drzewka iglastego. Była to podłaźniczka zwana też jutką, rajskim sadem, bożym drzewkiem lub wiechą. Ozdobiona orzechami, jabłkami, własnoręcznie wykonanymi ozdobami ze słomy i bibuły. Najważniejszą ozdobą były kolorowe krążki opłatków, które miały przynieść urodzaj i powodzenie domostwu.
– W wielu dzisiejszych domach wśród świątecznych ozdób znajdziemy jemiołę. Już w starożytności mówiono, że jemioła jest darem bogów. Leczono nią prawie wszystkie choroby, a zawieszona pod sufitem miała chronić dom przed złymi mocami, zapobiegać pożarom, zapewnić pomyślność, szczęście i bogactwo. Pod jemiołą wypowiadano życzenia a pocałunek pod nią zwiastował miłość i szczęście na długie lata oraz pojawienie się potomka w najbliższym roku. Na Mazowszu w Wigilię jemiołą okadzano ule.
Jest wiele tradycji i zwyczajów, o których w dzisiejszym świecie zapominamy. A może warto czasem się zatrzymać w tym codziennym pędzie i powrócić choć na chwilę do tego co było kiedyś. Opowiadajmy o naszych tradycjach, bo to ważne, aby przetrwały, bo są piękne!
Wesołych Świąt!